Hej, hej :)
Mówiąc o zmianach mam na myśli że właśnie mnie czekają, a w zasadzie to wszytko już się zaczęły... i już nic nie da się powstrzymać :) Cieszę się bo chociaż wszytko jest takie szalone i takie zakręcone i ciężko w tym znaleźć jakąś logikę to ostatecznie sprowadza się do jednego szczęśliwego zakończenia. Prawdę mówiąc moje życie nigdy nie było zwykłe i spokojne, no może w dzieciństwie, ale musiałabym zapytać rodziców ;) wiec czemu się dziwić! Nie mam niestety czasu żeby wnikać w szczegóły historii która przewraca cały mój świat do góry nogami, w skrócie mam chwilowo nowe mieszkanie i w nowym składzie rozpoczynam pewnym sensie nowy etap w życiu... praca pozostaje bez zmian, dojazd chyba trochę lepszy :) jest tylko jeden haczyk...-> brak internetu... mam nadzieję że nie przeszkodzi mi to szalenie w pisaniu raz na tydzień-dwa sprawozdania ;) ale ostrzegam lojalnie że przechodzę na status "disconnected" :(
Pozdrawiam wszystkich cierpliwych i wytrwałych czytelników!!
Saludos
Ania
Och nie, nie, nie! Czyli Mateusz też bez internetu?! Mam nadzieję, że szybko sobie podłączycie.
OdpowiedzUsuńNo niestety na razie jestesmy troche odcieci.. ale mamy nadzieje ze szybko sie to zmieni :)
OdpowiedzUsuńA jak zdrowie, sezon przeziebien juz zamkniety...?
Pozdrawiam z pracy
Ania
Obawiam się, że sezon to nie będzie zamknięty do kwietnia :-p Ale ten konkretny incydent ma się ku końcowi, zarówno mnie, jak i Tymkowi jest już dużo lepiej :-)
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam również.